64 Recenzja słuchawek Hi-Fi Audio U18 Tzar. Pod mocą muzyki.

Tak więc, oto jestem ponownie, wasz wybredny degustator audio. Wreszcie mam do zrecenzowania coś, co będzie w stanie konkurować z flagowymi IEM-ami z mojej osobistej kolekcji. To słynne armaturowe multi-drivery U18t firmy 64 Audio. Przykład harmonii pomiędzy zachwycającym brzmieniem a dojrzałą prezentacją. Doświadczeni audiofile oceniają ten model bardzo wysoko i nie mogę się doczekać, aby o nim opowiedzieć. Jednak słuchawki spotkają się zarówno z pochwałami, jak i krytyką. Myślę, że ci, którzy wybrali U18t jako swój punkt odniesienia, dobrze by zrobili, gdyby wzięli je na tydzień i przekonali się, czy są tego warte. Zrobię to dla ciebie. Obiecuję być szczery i dzielić się prawdziwymi doświadczeniami z interakcji. Do rzeczy.

Wrażenia wizualne.

Jeśli czytaliście mój artykuł o multidriverach U12t, to pamiętacie, że tym razem testowałem wersję demo słuchawek, więc sekcja unboxingowa została skrócona, ku uciesze krytyków, bo nie miałem pudełka i części opakowania. Teraz mogę uszczęśliwić Ciebie - i siebie - również. Oczywiście nabywcy U18 Tzar na pewno dostaną swój królewski zestaw akcesoriów, ale do mojej recenzji model ten trafił jedynie ze skromnym markowym etui, kołkiem do ubrań, narzędziem do czyszczenia i dwoma wymiennymi modułami Apex. Do tego ostatniego jeszcze wrócimy, jest to ważny element personalizacji dźwięku.
Co mogę powiedzieć o wyglądzie U18t? Projekt jest wręcz ognisty, i to dosłownie. Obudowy wykonane są w kolorze czerwonym i pomarańczowym, rzuca się to w oczy, choć nie wygląda tanio. Słuchawki wykonane są z litych kawałków aluminium, z wytłoczoną oksydowaną miedzią na płytach czołowych. Każda para jest wykonywana ręcznie, budowa jest nienaganna, odczucia podczas użytkowania modelu są naprawdę przyjemne. Pod względem spasowania wszystko jest bardzo dobrze, nie ma ostrych krawędzi, wielkość muszli jest niewielka, waga średnia, przy dłuższym noszeniu słuchawki nie męczą. Do grubej tuby dźwiękowej potrzebne są jednak dość duże poduszki słuchowe, miejcie to na uwadze, jeśli zamierzacie eksperymentować ze Spinfitami.
Czterożyłowy kabel 3,5 wykonany jest z miedzi beztlenowej, ciasno splecionej. Jest sztywno i nieszczególnie słuchalnie, tuleje mają efekt pamięciowy, osobiście nie jestem fanem takich rozwiązań. Akustycznie przewód jest jednak dość przejrzysty, można go bezpiecznie używać na początek, dopóki nie kupisz bardziej topowej linki do swoich Kingów. Złącza są dwupinowe, trzymają mocno, a gniazda do nich są podniesione, więc należy szukać takich samych widełek bez wypukłości.

O technologii

  • - Zakres częstotliwości: od 10Hz do 20kHz;
  • - Czułość: 116dB;
  • - Rezystancja: 9 ohm.


Jak widać, model ten jest niskoimpedancyjny, ale superczuły. Zaskakujące jest to, że w ogóle nie ma szumu tła, przy tym kryterium wystarczy dowolne źródło, nie potrzeba tłumika.
O układzie emitera. Każda słuchawka posiada 18 armatur, 8 odpowiada za basy, 8 za tony średnie, 1 za tony wysokie i 1 przetwornik TIA za głośnik wysokotonowy. Zastosowano zintegrowaną pasywną zwrotnicę. W rzeczywistości, nawet w 2020 r., liczba kierowców przypadających na jedno ucho jest zdumiewająca. Gdybym nie miał jeszcze do dyspozycji naszych znakomitych Ambient Acoustics MAD24, moja ekscytacja byłaby teraz jeszcze większa, ale i tak konfiguracja U18t robi wrażenie.
Teraz warto powiedzieć o najważniejszych zmianach autorskich 64 Audio, które otrzymał flagowiec. Przetwornik TIA jest radiatorem armaturowym o konstrukcji otwartej, umieszczonym w głośnikach słuchawkowych. Sygnał w nim pochodzi bezpośrednio z membrany, a brak lampy dźwiękowej eliminuje ewentualne zakłócenia i rezonanse. Natomiast technologia Apex (Air Pressure Exchange) została zaprojektowana w celu zmniejszenia zmęczenia podczas długich sesji odsłuchowych. Pneumatyczny odpowietrznik w słuchawkach łagodzi nadmierne ciśnienie, dzięki czemu mniejszy jest negatywny wpływ na bębenki. Z mojego doświadczenia wynika, że efekt jest całkiem przyjemny. Dodatkowo wymienne moduły M15 i M20 o izolacyjności akustycznej odpowiednio 15dB i 20dB pełnią również funkcję filtrów akustycznych.

Dźwięk

Główne testy zostały przeprowadzone na odtwarzaczach Astell&Kern A&Ultima SP2000, Lotoo PAW Gold Touch, iBasso DX220, QLS QA361 oraz Questyle QP1R.
O muzycznym piśmie królów powiedziano już wiele, ale ja mimo wszystko chcę się podzielić swoją opinią. Zakładając, że każdy ekspert ma tylko jedną sferę, w której jest najlepiej zorientowany, sztandarowy in-channel jest moją sferą. Słucham tego dźwięku cały czas, znam go. Testowanie U18t przebiegało więc dla mnie bardzo organicznie, jak moje zwykłe audiofilskie sesje. I to było fascynujące.
Pierwszą rzeczą, która przykuwa moją uwagę jest skala sceny. Słuchawki są oszałamiająco klimatyczne, grają niemal tak wolumetrycznie i swobodnie jak pełnowymiarowe. Masz wrażenie, że dźwięk jest poza twoją głową, gdzieś przed tobą. Wymyślone instrumenty są odpowiednio rozmieszczone w przestrzeni, są duże i dość ciężkie. Jeśli lubicie efekt obecności i holografii, warto przyjrzeć się bliżej bohaterowi recenzji. Ogromna panorama dźwiękowa, jaką ta maleńka bombka jest w stanie odsłonić, jest sama w sobie bardzo cenna.
Drugim wnioskiem jest to, że dźwięk nie ma wiele do zarzucenia. Mamy tu do czynienia jednoznacznie z uniwersalistami, i to rasowymi i poważnymi. Są tu charakterystyczne akcenty, ale nie przeradzają się one w przesadną gustowność, w której model ma tylko zagorzałych fanów i przekonanych nienawistników, a neutralna ocena prawie nigdy się nie pojawia. Przeciwnie, pismo U18t jest zrównoważone, pewne siebie i dokładne, praca z materiałem muzycznym na wysokim poziomie. Model ten pozbawiony jest natrętnych szczytów, jest umiarkowanie krytyczny wobec jakości nagrań, ale bardzo dobrze otwiera się na topowe źródła. Ponownie odsłuchasz wszystkie wybrane przez siebie utwory. I prawdopodobnie będziesz zadowolony. Z drugiej strony, w przypadku odtwarzacza średniobudżetowego obraz może być zbyt uproszczony, a osiemnaście armatur wyraźnie nie wie, co robi i zaczyna się wygłupiać.
O dostosowaniu do potrzeb klienta. W przypadku U12t wolałem moduł M15, który dawał więcej żywości, naturalności i otwartości, a w U18t też bardziej mi się podobał. Na gatunkach akustycznych ta zwiewność jest wspaniale odbierana. Ale to już kwestia gustu, oba moduły nie zniekształcają dźwięku, więc warto z nimi poeksperymentować samemu.
Więcej o częstotliwościach. Bas jest potężny, kołyszący i sprężysty, o dobrej gęstości i asertywnym rytmie. Są zaakcentowane, a akcent jest wyczuwalny, miałem nawet nagłe przebudzenie basofoba w niektórych utworach. Choć nie zawsze tak się działo, asortyment jest naprawdę luksusowo dopracowany. Mamy tu doskonałą głębię, trójwymiarowość i wierne oddanie wszelkich faktur, od aksamitnych, ważonych bitów po suchy śrut. Może tempo mogłoby być lepsze, ale napęd i spójność są zachowane, nie można do nich mieć pretensji.
Średnica jest spokojna, wyważona i melodyjna. Jestem w pełni zadowolony z barwy i spójności głośników. Przekaz emocji jest delikatny, drobne niuanse nie są uwypuklone, ale dobrze rozróżnialne. Wokale brzmią naturalnie i przyjemnie, nie są zbyt suche. Jedyny mój zarzut jest taki, że środkowa część jest dość płaska, chciałabym mieć trochę więcej separacji, wyrazistości i arystokratycznego zarysowania części, do czego jestem przyzwyczajona. Boisko wyraźnie skłania się ku wygodzie, ale robi to w sposób odpowiedni, bez całkowitego zmiękczenia.
Podobała mi się góra pasma, jest szczegółowa, przejrzysta i opalizująca. Nie jest to limit rozdzielczości, ale jest bardzo dobry. Skomplikowane nagrania multiinstrumentalne z kapryśnymi szybkimi dzwonkami są w stanie sprostać słuchawkom, dzwoniące nuty potrafią zaskoczyć dokładnością i realistyczną cielesnością. Ten zakres jest również lekko akcentowany, ale sybilanty nie kaleczą uszu, carowie umiejętnie omijają wszystkie niebezpieczne kąty. Jednak najbardziej wrażliwe na widmo osoby mogą być nadal niezadowolone, zaleca się odsłuch modelu przed zakupem.






Porównanie z konkurencją

Jako rywali dla naszego bohatera wybrałem dwa modele z mojej kolekcji - Empire Ears Wraith i Noble Audio Khan. Prestiżowy design i wygodne dopasowanie są dla nich równie charakterystyczne, omówmy więc pokrótce dźwięk.
Wraith to słuchawki, które są absolutnie bezkonkurencyjne w dostarczaniu wokali, wyraźnie wciągają samogłoski i sumiennie odtwarzają wszystkie niuanse barwnych podtekstów. W mojej opinii model ten oferuje jeszcze bardziej delikatne, łagodne i neutralne pismo niż U18t. Góra Wraitha jest wyrafinowana, ale mniej uwypuklona, wielkość sceny ustępuje flagowcowi 64 Audio, średnica jest lepsza w rozdzielczości, bardziej wykonturowana, choć też nie jest podatna na ostre kontury, bas nie ma dodanej masy i perkusji. Tutaj musisz wybrać wyłącznie według własnych preferencji.
Przechodząc do Noble Khana. King vs Khan to piękny pojedynek, nieprawdaż? Poprzedni okręt flagowy Noble'a jest znacznie bardziej agresywny i smuklejszy niż dwa poprzednie modele. Gra chmielowo, wytrawnie i niezwykle szczegółowo, jego przekaz jest bardzo wciągający, ale może męczyć. Na plus należy zaliczyć, że góra jest jeszcze bardziej przejrzysta, wyraźna i plastyczna - ceramiczny przetwornik robi swoje - średnica jest bardziej rześka, z rozproszeniem mikroniuansów, głośnik niskotonowy ma lepszą szybkość. Z wad - nie podoba mi się barwa Hahnów na środku pasma, coś jest z nimi nie tak. Mają też mniejszą szerokość sceny, bas nie jest tak luksusowy, zróżnicowany i wyrafinowany, góra w niektórych nagraniach jest jasna, a średnica jest nieco bardziej cyfrowa niż z U18t.
I może jeszcze w dwóch słowach o U12t, nie bez powodu tak często były one wymieniane w recenzji. Ten model jest zdecydowanie słabszy w skali i rozdzielczości, ma bardziej monotonną paletę barw, gra neutralnie i inteligentnie, bez wyrazu. Ogólnie rzecz biorąc, dźwięk jest zupełnie inny niż w przypadku U18t. Jeśli wybierasz pojedyncze słuchawki, zwróć uwagę na budżet. Jeśli to możliwe, warto zaoszczędzić i kupić top. O dziwo wybrałbym jednak U12t jako model uzupełniający, jest bardziej charakterystyczny i ciekawy. Ale nie jestem pewien, czy ktokolwiek poza mną podjąłby taką decyzję, więc powstrzymam się od rekomendacji. W każdym razie, w bezpośrednim porównaniu U12t wypada bardzo słabo.