Porównanie niektórych kabli zbalansowanych Fiio i iBasso pod kątem 100 c.u.

Wielu producentów słuchawek dousznych wyposaża swoje produkty w złącza MMCX, dzięki czemu możliwa jest wymiana kabla stockowego na dowolny inny kompatybilny kabel, w tym zbalansowany. Entuzjaści przenośnego audio od czasu do czasu mają taką potrzebę i wtedy na pierwszy plan wysuwa się jakość, brzmienie i cena nowego kabla. Ale jeśli jakiś czas temu wybór dobrej jakości, tanich zbalansowanych kabli audio był ograniczony, to teraz sytuacja jest znacznie lepsza. A jednym z najważniejszych pytań podczas wyboru jest to, czy różnica w brzmieniu będzie zauważalna/słyszalna, jeśli wybierzesz droższą opcję?

Porównałem kilka kabli zbalansowanych różnych producentów i o różnej cenie (do 100$ włącznie) i przedstawię moją małą opinię. Do porównania użyliśmy następujących kabli zbalansowanych: Fiio RC-MMCX3B, FiiO LC-2.5B, FiiO LC-2.5C oraz iBasso CB12s. Odsłuch odbywał się poprzez złącze zbalansowane odtwarzacza Shanling M5s HiRes z wykorzystaniem słuchawek in-canalowych Fiio F9 Pro.

Fiio RC-MMCX3B. Najprostszy i najtańszy kabel zbalansowany Fiio, sprzedawany oddzielnie, a także dołączany do wielu modeli słuchawek Fiio. Kabel jest czarny, najcieńszy i najbardziej miękki ze wszystkich recenzowanych, ma over-ear i najmniejszy kątowy "jack". Rdzeń kabla to miedź beztlenowa; nie udało mi się znaleźć danych o stopniu oczyszczenia. Umieszczenie go w zestawie słuchawkowym było całkiem rozsądne, ponieważ kabel pozwala usłyszeć różnicę w brzmieniu z wyjść zbalansowanych i niezbalansowanych. Słychać, że przy wyjściach zbalansowanych zwiększa się nieco detaliczność, bas staje się bardziej plastyczny, szerokość sceny nieco wzrasta. Czyli, jak to się mówi, trochę wszystkiego na lepsze.

FiiO LC-2.5B. Jeśli zastąpimy poprzedni kabel droższym FiiO LC-2.5B, obraz zmienia się zauważalnie. Nawet wizualnie sam kabel FiiO LC-2.5B zdaje się podpowiadać swój już inny status. Kolor można określić jako ciemnosrebrny. Kabel posiada: zaczepy na uszy, różnokolorowe złącza (standardowo czerwone i niebieskie), które są dobrze widoczne, suwak na rozgałęziaczu, czarny rzep do zwijania z logo Fiio. Aż do rozgałęźnika żyły lewa i prawa biegną równolegle i są ze sobą połączone, więc kabel jest sztywniejszy niż w przypadku tkania pigtaila. Złącze narożne w kolorze Titanium (według strony Fiio), wykonane jest z metalu i jest dość masywne, co nie zawsze może być wygodne. Kabel składa się z 4 żył (rdzeń z posrebrzanej miedzi), po 2 żyły na kanał: 24 żyły (o średnicy 0,05 mm) wplecione w rdzeń, czyli łącznie 96 (24x4). Pod względem brzmienia kabel FiiO LC-2.5B przeskakuje zdecydowanie w porównaniu z Fiio RC-MMCX3B. Przede wszystkim zauważalnie zmienia się sposób prezentacji muzyki. Pojawia się zwiewność, szerokość sceny zwiększa się jeszcze bardziej. Dźwięk staje się bardziej poprawny, wyrównany w całym zakresie częstotliwości, poprawiając obraz dźwiękowy jako całość. Pewnie niesłusznie, ale wydaje się, że nawet osoby dalekie od audiofilii powinny usłyszeć różnicę - jest ona tam i jest znacząca.

FiiO LC-2.5C. Wygląd premium to splot pigtailowy, kabel jest biały, podobnie jak rzep z logo Fiio, także złącze narożne w kolorze tytanu. Inna jest jednak charakterystyka samego kabla: ręcznie tkane 8 drutów (4 na kanał): 19 drutów (o średnicy 0,08 mm) wplecionych w rdzeń, czyli łącznie 152 (19x8). Jest też różnica w brzmieniu pomiędzy FiiO LC-2.5C a FiiO LC-2.5B. Jest dodane bogactwo dźwiękowe, bas dobrze wciąga scenę w głąb, a jednocześnie jest teksturowany, pozostając całkiem zgrabnym i nie nadętym. Kabel przekazuje dźwięk z najszerszą sceną, zauważalny jest wzrost przyjemnych powidoków "żywych" instrumentów. Powiedziałbym, że wzrasta emocjonalność muzyki. W kilku rockowych utworach z dużą ilością "wyjących" gitar dało się odczuć "ścianę dźwięku", ale nie byłem zadowolony z tego bogactwa (najprawdopodobniej był to szczególny przypadek). Ale przekaz jazzu i muzyki klasycznej, niezależnie od liczby instrumentów, jest znakomity.

iBasso CB12s. Najdroższy kabel, wzięty dla porównania. Od razu opakowanie przyciąga uwagę. Oprócz samego kabla w zestawie znajduje się krótka przejściówka w oplocie ze zbalansowanego jacka 2,5mm na standardowy niezbalansowany 3,5mm, co jest bardzo wygodne. Kabel dostarczany jest w okrągłym metalowym etui z zakrętką - może służyć jako etui na słuchawki. Kabel jest żółty, w oplocie, sprawia wrażenie bardziej miękkiego niż Fiio i ma czarny rzep z logo iBasso Audio. Kabel nie posiada stałych końcówek, co dla niektórych może być zaletą. Kabel składa się z dwóch opcji przewodników: 4 żył z oczyszczonej miedzi monokrystalicznej 6N oraz 4 żył z posrebrzanej miedzi. Brzmienie różni się zarówno od FiiO LC-2.5B jak i FiiO LC-2.5C. Kabel iBasso CB12s daje bardziej neutralne brzmienie. Nie jest to monitorowe i "suche", ale po prostu bardziej "spokojne" niż FiiO - bas jest mniej odczuwalny, szerokość sceny jest nieco węższa, ale wszystkie instrumenty są rysowane na odpowiednio wysokim poziomie. Powinienem zauważyć, że złącza MMCX na tym kablu łączyły się i rozłączały znacznie łatwiej niż na FiiO, ale nadal trzymały się pewnie w słuchawkach.