Recenzja przenośnego wzmacniacza FiiO A5: 250 ohm z iPhone'a - Easy!

Ten moment, kiedy bierzesz do ręki słuchawki Beyerdynamic Amiron Home i słuchasz muzyki z iPhone'a, a przy tym świetnie się bawisz. Ale jest pewien niuans - między źródłem a słuchawkami jest ważny element o nazwie FiiO A5. Czym jest ten element - przeczytaj w recenzji!

Zawartość opakowania

Jak na klasyka przystało, FiiO stara się maksymalnie uzupełnić swoje urządzenie. A5 nie jest wyjątkiem - jest wyposażony we wszystko, co będzie potrzebne do korzystania ze wzmacniacza ze smartfonem lub odtwarzaczem.

Projekt

FiiO nie są ikonami stylu, ale ich urządzenia są jednymi z najbardziej zapadających w pamięć na rynku przenośnego hi-fi. A5 dziedziczy wiele cech po swoim poprzedniku E12, naprawdę wiele - są to praktycznie identyczne urządzenia. Rzeczywiście, po co zmieniać to, co wygląda i czuje się dobrze tak, jak jest?

Na froncie mamy emblemat i dwa wskaźniki informujące o stanie baterii i pracy wzmacniacza. Na dole znajdują się wszystkie główne elementy: Wejście źródłowe 3,5mm, wyjście słuchawkowe, przełącznik wzmocnienia (high/low) oraz regulacja głośności. Na lewym boku znajduje się port microUSB do ładowania oraz dwuzakresowy suwak regulujący moc basów. Z tyłu znajduje się otwór do resetowania.

Ergonomia

Nie widzę większego sensu w pisaniu o ergonomii - kanapka nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem a priori. Jedyne co bym polecał przy użytkowaniu w parku z odtwarzaczami FiiO to zakup specjalnego etui, dla łatwego użytkowania ze wzmacniaczem.

Dźwięk

Wzmacniacz był najczęściej używany razem z FiiO X5 II i iPhone 6s. Słuchawki: Beyerdynamic Amiron Home, RHA CL1 Ceramic, Beyerdynamic Xelento. Pomijając tę ostatnią opcję, mamy niemal czystą referencję, dzięki której bardzo wyraźnie widać, jakie podbarwienia dodaje do dźwięku wzmacniacz.

Weźmy je po kolei: Beyerdynamic Amiron Home. 250 ohm swing nawet na iPhone 6s w trybie amplifier high. Przy maksymalnej głośności człowiek jest zdumiony, jak można mieć taką czystość dźwięku przy takim poziomie dB. Ale zaraz po włączeniu podbicia basu, przy maksymalnej głośności pojawiają się słyszalne zniekształcenia. A zresztą nie rozumiem, komu potrzebny jest ten suwak. Jeśli już kupiłeś taki wzmacniacz, to czas przyzwyczaić się do właściwego brzmienia, a nie psuć je takimi ulepszaczami. Z FiiO X5 II obraz, po prostu niesamowity, jedyne co to trochę nudny, ale tutaj to po prostu naprawdę niemalże zmontowana para monitorów. Ale co było zaskakujące: brzmienie jest bardzo uniwersalne i nadaje się do różnych stylów.

RHA CL1 Ceramic - moja miłość, moje szkło :)

To nie są słuchawki dla każdego, są bardzo, bardzo płaskie, ale cholernie piękne i szalenie prawdziwe. W tej chwili są to dla mnie ideały wśród zatyczek do uszu. FiiO A5 uwalnia ich pełny potencjał, pokazując je takimi, jakimi są. Tutaj dźwięk okazuje się amatorski (jestem amatorem), jest gładki, bardzo suchy i bardzo szczegółowy - wszystkie drobne detale układają się w ogromny piękny obraz. O dziwo, z iPhonem dźwięk staje się nieco cieplejszy i głębszy, FiiO X5 II wierci trochę w głowie swoją płaskością, pomnożoną przez płaskość słuchawek. To czego nie da się na nich słuchać to brutalny krzyczący hardcore czy coś gdzie soliści krzyczą głośniej niż turbiny samolotu - nie każdemu taki smaczek przypadnie do gustu.

A czysto z ciekawości postanowiłem posłuchać wtyczek premium Beyerdynamic Xelento, które przeznaczone są do słabych urządzeń. Jak się jednak okazało, wzmacniacz dodał słuchawkom kolorytu i szybkości, szybkie przejścia stały się bardzo słyszalne. Tak więc nawet słuchawki o niskiej impedancji mogą być używane ze wzmacniaczem.

Dół

FiiO A5 w niebanalny sposób łączy dobre możliwości słuchawek w dość lojalnym punkcie cenowym. W tej chwili A5 ma pierwszeństwo pod względem jakości dźwięku przed E12, ale cena tego drugiego jest niższa, więc wybór należy do Ciebie.

Maxim Spivak Specjalnie dla Portativ.ua