Recenzja bezprzewodowych słuchawek Dali IO-6. Duńska bajka

Czy bezprzewodowe, pełnowymiarowe słuchawki z aktywną redukcją szumów mogą być prawdziwie audiofilskie? Mam w recenzji starszy model słuchawek duńskiej firmy Dali i jestem gotów odpowiedzieć na to pytanie. Pojęcie skandynawskiej jakości w audiofilii odnosi się nie tylko do mistrzowskiego opanowania instrumentów przez muzyków, nie tylko do najwyższej czystości nagrań studyjnych, ale także do produkcji doskonałych urządzeń audio. Większość koneserów dobrego brzmienia zna legendarne głośniki Dali z ich wzorcową budową i charakterystyczną muzyczną sygnaturą. Firma, pozostając wierna swoim zasadom, niedawno po raz pierwszy wprowadziła na rynek słuchawki, obiecując charakterystyczny dźwięk w przenośnym i nowoczesnym formacie. Nowy produkt stał się natychmiastowym hitem, z łatwością zdobywając reputację najbardziej muzykalnego pełnowymiarowego produktu z ANC. Miałem już doświadczenie poznania tych słuchawek, a teraz chcę się z Wami podzielić moimi własnymi spostrzeżeniami.

Opakowanie, opakowanie, wygląd

Być może dzisiejsza recenzja będzie bardziej przypominała skandynawską bajkę. Nasz bohater, pewien audiofil, który zamówił słuchawki Dali IO-6, rozpakuje je i natknie się na różne technologiczne i muzyczne cuda. Mimo to, nie można nie doceniać osiągnięć producenta w 2020 roku. A tam, gdzie będę miał uwagi, zatrzymam opowieść i wyrażę je szczerze. Swoją drogą, jeśli lubicie słuchawki, to bohaterem lirycznym może być każdy z was, więc słuchajcie uważnie, chłopaki.
Tak więc nasze audiogourmet dostaje duże, solidne, kartonowe pudło. Rozwijając folię i podnosząc wieko, znajduje zapinane na zamek dżinsowe etui z twardą ramą. Wydaje się, że nie trzeba się martwić o los słuchawek w podróży, co jest świetną wiadomością. Ponadto etui jest płaskie, więc zmieści się w plecaku każdego Vikinga. Na naszego box breakera czeka również kabel 3,5 do połączenia przewodowego, kabel do ładowania Type-C do słuchania muzyki oraz adapter samolotowy.
Design słuchawek jest subtelny i piękny. Ma pewne podobieństwa do pełnowymiarowych słuchawek bezprzewodowych innych marek, ale jest jednoznacznie wykonany z jakością. Elastyczny pałąk pokryty jest miękkim, matowym materiałem, poduszki uszne wykonane są z miękkiej skóry i wypełnione puszystą pianką z pamięcią, a sama konstrukcja łączy w sobie plastik i metal. Nasz bohater pokręcił pałąkami we wszystkich kierunkach, wygodnie zawiesił słuchawki na szyi, następnie założył je, wyregulował długość łuku, upewnił się, że nie ma żadnego dyskomfortu podczas noszenia. Rzeczywiście, IO-6 nie męczą się przez wiele godzin, choć nie nazwałbym ich nieważkimi.
Mała uwaga - dolna wyściółka na pałąku jest zbyt gładka i może szybko ulec zarysowaniu. Bądź jednak ostrożny.


Sterowanie i funkcjonalność

Otóż nasz bohater, właściciel słuchawek Dali, otrzymuje wiele smakowitych pluszaków technicznych. Jest wsparcie dla wysokopoziomowych kodeków AAC, aptX, aptX HD i aptX Adaptive, ochrona przed pyłem i wilgocią IP53, tryb aktywnej eliminacji szumów, tryb "przezroczysty" pozwalający usłyszeć dźwięki otoczenia wraz z muzyką, jeśli są tego warte, oraz aż 30 godzin pracy na jednym ładowaniu. Przy okazji, jeśli zależy Ci na maksymalnie długim czasie pracy na baterii, możesz również zainteresować się mniejszym modelem IO-4. Pod względem konstrukcji i dźwięku jest identyczny jak szóstka, tylko bez ANC, ale jego czas pracy wynosi do 60 godzin.
Uwaga numer dwa - nie ma LDAC-a, a to źle, w tym segmencie chcemy uzyskać jak najwyższy poziom bezstratnego transferu sygnału bezprzewodowego. Cóż, przynajmniej aptX HD.
Jeśli chodzi o sterowanie - na prawej muszli znajduje się nieoczywisty panel z przyciskami, za pomocą których możemy regulować odtwarzanie i głośność. Jest też suwak zasilania i przycisk do ustawiania trybu cichego i głośnego. Uruchamiając słuchawki, nasz bohater spotkał się z miłym męskim głosem, który nonszalancko poinformował go o aktualnym poziomie naładowania baterii. Następnie ten sam pacjent Dane skomentował wszystkie eksperymenty z przełączaniem trybów.
Jak już wspomniałem, słuchawki są gotowe do grania i "noise cancel" przez 30 godzin. Wówczas, jeśli całkowicie zabraknie im prądu, można je podłączyć przez przewód i dalej słuchać muzyki. Co zabawne, w chwili obecnej większość modeli bezprzewodowych działa nawet z kablem tylko wtedy, gdy bateria jest wystarczająco naładowana.
Ostatnią rzeczą, o której pomyślał nasz bohater, jest wpływ aktywnej modulacji szumu na dźwięk. W IO-6 jest to minimalne, spokojnie polecam używać ANC w razie potrzeby, jak na swoją cenę sprawdza się znakomicie. Wysokość dźwięku zostaje nieco złagodzona, a główna część wydaje się być bliżej słuchacza i pierwszy raz spotykam się z takim efektem, w innych słuchawkach ten tryb zazwyczaj oddala obraz muzyczny, więc to zasłużony plus.



Wydajność i kompatybilność

  • - Zakres częstotliwości: od 10 Hz do 20 kHz;
  • - Czułość: 100dB;
  • - Impedancja: 25 ohm.

Z pewnością słuchawki nie wymagają dużego wzmocnienia, aby się bujać i dają dobrą głośność. Po włączeniu słychać słaby szum tła, ale jest to nieodłączny element bardzo wielu słuchawek Bluetooth.

O dźwięku

Główne testy zostały przeprowadzone na odtwarzaczach Astell&Kern A&Ultima SP2000 oraz iBasso DX220.
Na początek Dali zainstalowało w swoich słuchawkach firmowe przetworniki 50 mm z celulozową membraną. Dzięki tym dużym przetwornikom można oczekiwać pełnego zakresu dźwięku.
Osobiście, jak na mój gust, IO-6 gra czysto, detalicznie, ale nieco lekko. Tam, gdzie potrzebny jest czytelny środek, lekki bas tylko poprawia czytelność skomplikowanych partii, nie wypełniając zbytnio przestrzeni, ale w momentach, w których czekamy na solidne, ważkie uderzenie, słuchawki są ograniczone przez sprężyste echo. Kolejnym mankamentem jest cyzelowanie średnicy, niuanse są momentami nieco zbyt ostro akcentowane.
Poza tym dźwięk jest zwiewny, lekki i autentyczny. Nie oczekuje się tego od modeli bezprzewodowych, zwłaszcza w średnim segmencie cenowym, testowałem słuchawki z szybkimi utworami multiinstrumentalnymi, w tym skandynawskimi, i poradziły sobie doskonale. Jeśli nie jesteś bassheadem, powinieneś polubić ten czuły i dokładny charakter muzyczny. Być może fani Dali znajdą tu również podobieństwa do brzmienia swoich ulubionych kolumn. Choć nieszczególnie bym się za to zabierał, to jednak różnic jest całkiem sporo, a słuchawki pozostają interesujące same w sobie, jako samodzielne urządzenie, a nie przedłużenie czy kontynuacja stacjonarnych głośników firmy.
Więcej o częstotliwościach. Bas ma normalną głębię, dobrą fakturę, bardzo dobre wybrzmienie i lekko przyspieszone zaniki. Nie ma tu podbicia masy, a dla tych, którzy są do tego przyzwyczajeni, zasięg może wydawać się nieco suchy. Myślę, że przydałoby się trochę więcej masy, ale taka cecha przypadnie do gustu wielu audiofilom, wręcz przeciwnie.
Średnica ma znakomitą rozdzielczość, tło nie jest w ogóle zagłuszane, barwa jest jasna i bliska neutralności. Drive jest oddany umiarkowanie, szóstki nie dodają od siebie emocji ani melodii, są jednak gatunkowo uniwersalne. Wyższa średnica nie jest uwypuklona, co sprawia, że dźwięk jest mniej męczący, ale czasem chciałoby się bardziej podkręcić głośność. Scena jest szeroka, a rozmieszczenie instrumentów prawidłowe.
Górne częstotliwości w słuchawkach Dali są naprawdę wyrafinowane, żywe i przejrzyste. Nie mam żadnych zastrzeżeń, nawet jak na audiofilskie kryteria dokładność i separacja wysokich tonów jest bardzo przyzwoita, do słuchania zawiłych wątków muzycznych jest idealna.