Przegląd odtwarzacza Activo CT10 Hi-Res

Dziś znów mówimy o Hi-Res, a tym razem w wykonaniu nietypowego gościa o koreańsko-japońskich korzeniach. Marka Activo powstała dzięki wspólnym wysiłkom japońskiego serwisu streamingowego Groovers oraz znanej już Astell&Kern. Powstały produkt okazał się całkiem ciekawy, zarówno pod względem funkcji, jak i designu. Nie wszystkie momenty w nim można nazwać udanymi, ale ten mały odtwarzacz jest zdecydowanie wart uwagi.


Pakiet

Zacznijmy więc jak zwykle od rozpakowania. W niewielkim pudełku wykonanym z recyklingowanego kartonu znajdziemy nie tylko odtwarzacz, ale także ładną torbę do przechowywania i kabel do ładowania. Nie ma tu nic więcej interesującego.

Projektowanie i ergonomia

Mimo korzeni w Astell&Kern, CT10 niewiele przypomina inne odtwarzacze tej firmy. Jest tu więcej japońskiego podejścia do projektowania. Nie ma kątów prostych, obudowa jest w całości błyszcząca i przy okazji dość śliska. Jednak zawodnik nie ma tendencji do wypadania z rąk. Być może, przyczyna tkwi w niewielkiej wadze 113 gramów.

Ogólnie rzecz biorąc, podoba mi się wygląd zawodnika. Mimo to, połączenie mlecznej bieli i czerni nie bez powodu jest klasykiem. Jest też lekkie wrażenie, że starano się, aby odtwarzacz był jak najbardziej odmienny od wszystkich produktów AK.

Mimo to są rzeczy, których się nie lubi. Po pierwsze, po prawej stronie jest ta śruba. Trudno powiedzieć kto i jak to wymyślił, ale najwyraźniej komuś się to spodobało. Ale nie dla mnie. Mam wrażenie, że pod ręką nie było odpowiedniego detalu i musiałem wykorzystać to, co było. Z drugiej strony, jest to oryginalne. "Śrubka" pełni rolę regulatora głośności, a w dotyku jest dość śliska, co jest szczególnie odczuwalne, gdy odtwarzacz leży w prawej dłoni. Z palcem wskazującym lewej ręki głośność jest nieco wygodniejsza, ale nie o wiele. W ogóle gdyby było tu normalne koło, to projekt i wygoda zyskałyby na tym.

Drugim zarzutem dotyczącym konstrukcji jest stosunkowo mały wyświetlacz przesunięty w lewo. Na sam wyświetlacz nie można narzekać; jest jasny, kolory są nasycone i nic więcej od niego nie trzeba. Nie służy do oglądania na nim zdjęć. Ale to przesunięcie na lewo jest trudne do zrozumienia. Prawdopodobnie zrobiono to dla wygody korzystania z odtwarzacza prawą ręką, ale to tylko moje przypuszczenia.

Jak już można zauważyć na obudowie znajdują się inne elementy sterujące. Wszystko jest tu w standardzie. Oprócz "śrubki" do regulacji głośności, po lewej stronie znajdują się przyciski do przełączania utworów i pauzy, a także tuż pod nimi slot na kartę pamięci microSD. Na dolnym boku znajduje się złącze microUSB do ładowania. Na górze znajdują się gniazdo słuchawkowe i klawisz zasilania.


Co może zrobić?

Przejdźmy teraz do cech odtwarzacza. Co dziwne, potrafi odtwarzać Hi-Res - 24 bity/192 kHz. Może wyprowadzać dźwięk przez gniazdo mini-jack i przez powietrze za pośrednictwem Bluetooth 4.1 z obsługą AptX-HD. W przeciwieństwie do niektórych konkurentów w tym segmencie cenowym, CT10 ma 16 GB pamięci wewnętrznej, więc na początku nie będzie potrzebna karta i to jest plus. Chociaż 16GB nie brzmi jak dużo, jeśli słuchamy utworów w wysokiej jakości.

Ale użytkownik tego odtwarzacza nie jest ograniczony do lokalnych magazynów, na szczęście jest Wi-Fi i wsparcie dla serwisów streamingowych. Lista nie jest jeszcze zbyt długa, są na niej Deezer, Tidal, Spotify i Soundcloud oraz szereg innych, o których warto wspomnieć, w tym ci sami Groovers, którzy odpowiadają za stworzenie tego modelu. Apple Music i Google Play nie są jeszcze dostępne, ale firma nie zaprzecza ich pojawieniu się w przyszłości. Sam odtwarzacz działa na zaadaptowanej wersji Androida, ale masz możliwość zainstalowania plików apk z serwisów streamingowych.

No i oczywiście Activo CT10 może być zewnętrzną kartą dźwiękową.

Dźwięk

A więc, dźwięk. Za ten parametr odpowiada zestaw chipów, opracowany przez firmę Astell & Kern i nazwany Teraton. W skład tego systemu wchodzi znany przetwornik cyfrowo-analogowy Cirrus Logic CS4398, który stał się podstawą tak wielu produktów dźwiękowych. Odtwarzacza słuchałem z trzema parami słuchawek: Xiaomi Hybrid Pro HD, Whizzer HE03 oraz Focal Listen Professional. Pierwsze co mnie uderzyło w tych wszystkich słuchawkach to czystość dźwięku i moc, w odtwarzaczu była jej ogromna ilość. Wraz ze wzrostem głośności, odtwarzacz otwierał się coraz bardziej.

Nie ma gatunków, których nie mógłby opanować. Orkiestra symfoniczna? Spokojnie. Na takich słuchawkach jak Listen Professional otrzymujemy pełną szerokość sceny dźwiękowej i możliwość zagrania każdego instrumentu. Chcesz dać czadu? Nie ma problemu. Gitara, perkusja, bas, solówki - wszystko pięknie ze sobą współgra. Fani gatunków elektronicznych i stylów napędzanych bitem, takich jak hip-hop, również nie będą zawiedzeni. CT10 zapewni Ci w uszach cały bas, z którym poradzą sobie Twoje słuchawki. Po dłuższym użytkowaniu odtwarzacza zdałem sobie sprawę, że naprawdę potrafi on wiele, ale tylko wtedy, gdy ma się odpowiednie słuchawki. Ale, może to pomóc w doborze ich do ulubionych gatunków, bo wszelkiego rodzaju mielizny i osobliwości brzmienia poszczególnych modeli są całkiem niezłe, jak to miało miejsce w przypadku modelu od Whizzera, ale to już temat na inną recenzję.

Autonomia

I na koniec o czasie pracy na baterii. Wbudowana bateria o pojemności 2500mAh wystarczy Ci według producenta na 10 godzin pracy. Oczywiście przy wyłączonym cały czas ekranie i z wyłączonymi interfejsami bezprzewodowymi. Jak w moim użytkowaniu z włączonym z przerwami ekranem, odtwarzacz wytrzymał 8 godzin. Tylko nie wyłączaj trybu uśpienia w ustawieniach, bo ładunek zniknie bardzo szybko. Uzupełnienie jej trwa 2,5 godziny.