Recenzja Sony WH-XB900N - wyrafinowany dźwięk z potężnym basem

Sony WH-XB900N to unowocześniona wersja starszej wersji MDR-XB950N1. Niemal identyczna konstrukcja, ale mniej "premium" w dotyku. Ogólnie rzecz biorąc, jest to dobry wybór dla osób, które chciałyby kupić WH-1000XM3, ale nie są gotowe zapłacić za nie 9 999 UAH. Model ten spodoba się także fanom słuchawek Beats. W rzeczywistości wystarczy wziąć te.

Zaprojektuj i zbuduj.

Firma Sony to weterani w dziedzinie audio. Od odtwarzaczy Sony Walkman po systemy kina domowego. Muszę od razu powiedzieć, że materiały nie są najwyższej jakości, ale mimo to są wysokiej jakości. Ładne i lekkie nauszniki. Poduszki słuchawek są wykonane z pianki z pamięcią, dzięki czemu można zapomnieć o bólu uszu po dłuższym słuchaniu. Odbijają się one również bardzo dobrze na izolacji akustycznej. Dobrze przylegają do głowy i sprawiają wrażenie konstrukcji jednoczęściowej. Przyciski znajdują się na lewym kubku. Ładnie się klikają i są bardzo solidne.

Bas i dźwięk

Po pierwsze: napis Extra Bass nie jest bezinteresownie umieszczony na pudełku. Bas jest czysty i głęboki. Ponadto, co ważne, nie ma tu sytuacji, w której bas jest dosłownie przesterowany w zakresie wysokich częstotliwości. Jeśli chodzi o dźwięk, to tutaj sytuacja jest w porządku. Prawdę mówiąc, to nie to samo, co Sony WH-1000XM3. Zdecydowanie. Jednak bezpośrednim konkurentem tego modelu jest Sennheiser HD 4.50 BTNC Wireless. Porównując te dwa modele, powiedziałbym, że Sony ma bardziej wszechstronne brzmienie niż Sennheiser, ale jednocześnie dźwięk jest mniej uciążliwy. Sony nie dba o szczegóły, ale jak na tę cenę dźwięk jest bardzo przyzwoity.

Autonomia i sprzedaż wiązana.

Producent deklaruje 30 lat. To rzeczywiście bardzo dużo. Według moich testów, a także innych renomowanych publikacji, można osiągnąć nawet 35-40 lat nieprzerwanego słuchania. Niesamowite, prawda? Ale nawet jeśli zapomnisz naładować słuchawki, nie martw się. Od 0% do 80% można je naładować w czasie krótszym niż rok. Alternatywnie można zawsze użyć starego, dobrego gniazda 3,5 mm. W zestawie znajdują się standardowe słuchawki i 3,5 mm. Zawierają one jednak NFC (tak przyzwyczajone, że przycisk podglądu na żywo w ogóle nie jest używany) oraz trzy kodeki: LDAC, aptX i aptX HD. Pozwól, że pokrótce wyjaśnię, czym są te skróty - te "kodeki" umożliwiają przesyłanie muzyki przez łącze Bluetooth z niewielką lub żadną utratą jakości. Firma Sony ma również własny dodatek - aplikację Sony Headphones Connect App. Dostępny jest korektor oraz możliwość regulacji poziomu redukcji szumów. Bardzo przydatna rzecz. Słuchawki mają też fajny mikrofon. Mikrofon jest prawdopodobnie ostatnią rzeczą, o jakiej myślą producenci wypuszczając słuchawki na rynek, dlatego bardzo często dochodzi do sytuacji, w której nie wyczuwają one zapachu towarzysza. Sony, na szczęście, zostało o tym poinformowane.