FiiO M6 to najlepsza rzecz, jaką FiiO zrobiło od dłuższego czasu

Więc bądźmy szczerzy. Chcesz mieć przenośny odtwarzacz hi-fi, ale nie jesteś gotowy zapłacić za niego dużo pieniędzy, ale nadal chcesz mieć dźwięk? Przyjaciele, macie tylko jeden wybór - i jest nim FiiO M6.

Zawartość opakowania

Opakowanie jest bardzo spartańskie - biały karton, więcej białego kartonu, białe papiery, folia dla gracza i sam odtwarzacz w silikonowym etui.


Projekt

Wygląd to tylko piosenka. Jeśli nie należysz do osób, które wszystko noszą w etui, to właśnie patrzysz na oszałamiająco zgrabne i piękne urządzenie. W całości wykonany ze szkła i metalu po bokach. W rękach ten kompaktowy odtwarzacz leży bardzo pewnie i nieustępliwie, wszystkie przyciski są na swoich miejscach i klikają wyraźnie. FiiO M6 przypomniał mi czasy, gdy Sony-Ericsson produkował podobne małe smartfony z Androidem.

Na lewym boku znajduje się przycisk Play oraz regulacja głośności, na prawym zaś slot na karty microSD z obsługą do 2TB! Na dole znajduje się USB Type-C, a na górze przycisk zasilania i gniazdo mini-jack 3,5 mm. Optyka nie weszła, ale to dobrze.

Ergonomia

Jak wspomniano wyżej - odtwarzacz jest bardzo poręczny. Bardzo, bardzo wygodne. To jedno z niewielu urządzeń Hi-Fi, które nie jest trudne do noszenia w kieszeni, jest po prostu niepozorne. Ostatni raz tak wysoko oceniałem ergonomię w przypadku Astell&Kern SR15 - ale tutaj jest jeszcze piękniej. Przyciski są umieszczone na ślepo. Wyświetlacz może i jest mały, 3,2", ale za to jasny, kontrastowy i wykonany w technologii IPS.


Dźwięk

Ważną rzeczą, którą należy wiedzieć, jest to, że dźwięk da ci twardy orzech do zgryzienia. I to w konkretny sposób! Pojawi się zakup FiiO M6 - i to nie jest żart, przyjaciele. Maluch ma w środku zacny układ audio ESS SABRE ES9018Q2C. Co oznacza, że Kendrick Lamar na Audio-Technica M50 zagra tak, że wszyscy ziomale będą po prostu wkurzeni szalonymi wysokimi i niskimi tonami - tak, gdyby kamery wideo mogły uchwycić takie kontrasty, dostawalibyśmy orgazmów na sam widok. Kontrasty są właśnie tym, o co chodzi w odtwarzaczu. Tam, gdzie współistnieją szalone bity i bardzo suche dynamiczne śpiewy, a mimo to siedzisz i kiwasz głową do bitu, nawet jeśli nie jesteś w odpowiednim miejscu - to jest zwycięzca.

Aby sprawdzić brzmienie, wrzuciłem do odtwarzacza najnowszy album Bring Me The Horizon, Kendricka Lamara - To Pimp A Butterfly, Linkin Park - Hybrid Theory, Mike'a Shinody - Post Traumatic, The Chemical Brothers - Born in the Echoes oraz The Prodigy - No Tourist. I naćpałem się z każdego utworu, z każdej sekundy, z każdego cymbała i krzyku. To jest cudowne, żywe i jest jak uzależnienie. Po tym odtwarzaczu nie mogłem prawidłowo słuchać muzyki na zewnątrz z mojego iPhone'a i myślałem o zakupie nowych słuchawek.

Słuchano FiiO M6 sparowanego z Audio-Technica M50x, Sennheiser Momentum True Wireless, Audio-Technica DSR7BT oraz Creative Aurvana Live. Wszystkie modele wyraźnie mówią mi - brachu, gramy fajnie, ale na wysokich tonach są pytania, nie każdy może iść na tak jasne hajsy. Mówię wam - będą LUBIĆ WSZYSTKO! Wysokość dźwięku i kontrast są świetne.


Funkcjonalność

Do udanej ergonomii wewnętrznej zaliczyłbym również UI, które jest w całości oparte na dotyku. Klasyczną opowieścią w przypadku najnowszego FiiO jest tutaj powłoka, która zbudowana jest na systemie Android ze świetną aplikacją FiiO Music, która jest zaawansowanym i bogatym w funkcje odtwarzaczem. Układ jest dość szybki, jak na takie urządzenie, ale naturalnie gorszy od takiego samego SR15, ale różnica w cenie też jest.

Obsługiwane Wi-Fi do łączenia się z serwisami streamingowymi KKBOX, Tidal, NetEase Music, MOOV - oczywiście fajnie, ale w naszej okolicy tak mało osób korzysta, mam nadzieję, że w przyszłości będzie obsługiwał Deezera lub chociaż Apple Music i Google Music.

Do podłączenia słuchawek bezprzewodowych zakupiony moduł Bluetooth od Samsunga (S5N5C10B01-6330) w wersji 4.2 c obsługujący aptX, aptX HD, LDAC, LHDC i SBC.

Oprócz podstawowej funkcjonalności są też hiperfajne funkcje, które ja osobiście doceniam na maksa. Podłącz swój smartfon przez Bluetooth do FiiO M6 i możesz słuchać swojej muzyki w jakości Hi-Fi i przez fajne słuchawki bezpośrednio z odtwarzacza. Mamy więc przed sobą coś w rodzaju bezprzewodowego DACa/wzmacniacza - ahoj! To jest BT Sink.

Wrażenia z odsłuchu Audio-Technica M50 na moim iPhone 7 przez BT Sink są niewiarygodne. Nie mogę uwierzyć w dźwięk ze smartfona!

Można go również wykorzystać jako DAC do komputera. Dlaczego nie? Dźwięk na pewno będzie chłodniejszy od odpowiedników kart dźwiękowych.


Autonomia

FiiO M6 wyposażony jest w akumulator o pojemności 2600 mAh i może grać przez około 13 godzin. Taka przypadłość wymaga 2,5 godziny ładowania przez USB Type-C z komputera.

Odtwórz