Recenzja słuchawek Sony WH-CH710N - dla wygodnych

Na dzisiejszej arenie pełnowymiarowych słuchawek ANC, Sony zasłużenie wiedzie prym, a rywalizować z nim może tylko kilka znanych marek. W samym środku kwarantanny 2020, firma zaczyna aktywnie skalować kategorie cenowe i prezentuje światu budżetową wersję swojego słynnego Sony WH-1000XM3. W przeciwieństwie do swojego starszego brata, WH-CH710N nie jest bogato wyposażony, materiały są dobrane bardziej budżetowo, ale redukcja hałasu pozostaje na wysokim poziomie jak na swoją cenę. Celem mojej recenzji jest zrozumienie filozofii młodszego modelu i oczywiście podzielenie się z Wami moimi spostrzeżeniami.

Wzornictwo, ergonomia, materiały

Twoja pierwsza myśl po wzięciu do ręki Sony WH-CH710N: "och, są takie lekkie". Waży tylko 223 g, w porównaniu do AirPods Max, które ważą 385 g. Bardzo spodobał mi się fakt, że wszystkie widoczne elementy są matowe, jest to doskonała ochrona przed drobnymi rysami, które nieuchronnie pojawiają się na błyszczącej powłoce, wygląda to wiarygodnie. Jedynym elementem ozdobnym są loga SONY na zewnętrznej stronie kubków. Wygląda minimalistycznie, nie jestem fanem krzykliwych logotypów z 2008 roku, więc z tym też jest OK. Miseczki mają kąt obrotu 90°, co daje znaczną przewagę w noszeniu ich na szyi, nie prężą się i wygodnie przylegają z poduszeczkami do ciała. Niestety model ten pozbawiony jest kompaktowej, składanej konstrukcji, dlatego jeśli planujecie nosić je w torbie, zdecydowanie radzę zaopatrzyć się w twarde etui na słuchawki, na szczęście w tej chwili można je dobrać do wszystkich gustów i kolorów. Poduszki na uszy jak i zagłówek wykonane są z miękkiej skóry syntetycznej, co jak na mój gust jest dużo lepszym rozwiązaniem niż wersja materiałowa, która ma tendencję do szybkiego zużywania się.

Działanie, tryby ANC

Dzięki niewielkiej wadze słuchawki są wygodne w noszeniu przez długi czas, a duży pałąk, który można regulować w szerokim zakresie, również się do tego przyczynia. Dla mnie ważna jest jakość mikrofonu, bo często trafiam na testy, w których rozmówca prosi o przełączenie się ze słuchawek na telefon, a to wcale nie jest wygodne. W przypadku WH-CH710N nie spotkałem się z takim dyskomfortem, ale chcę zaznaczyć, że jeśli idziemy pod wiatr, będziemy musieli poruszać głową, bo wiatr będzie powodował zakłócenia.

Na plus należy zaliczyć czas pracy na baterii, który wynosi aż 35 godzin, co jest więcej niż wystarczające na najdłuższą podróż. Postanowiłem przetestować tryb szybkiego ładowania i producent trochę skłamał. Udało mi się wycisnąć 53 minuty pracy na baterii z deklarowanych 60, ale można argumentować, że warunki eksperymentu. Teraz jest lato i urządzenie pracuje w wyższych temperaturach, kto wie, może to miało taki wpływ na autonomię. Nie obyło się jednak bez wad. Przynajmniej mi się wydawało, że poduszki nauszników są wykonane ze zbyt miękkiego materiału, co wpływa na pasywną izolację hałasu. Jak jednak można się domyślić, ta wada jest z nawiązką rekompensowana przez tryb ANC.

Nie mogę powiedzieć, że jest on podobny do swojej starszej siostry WH-CH710N, ale jakość jest nadal na tym samym poziomie. Jedyną wadą, jaką znalazłem w jego działaniu, jest chybotliwe tłumienie wysokich tonów. Dla mnie na liście must have słuchawek z ANC jest obecność trybu transparentności, zrozumieją mnie ci, którzy zetknęli się z jego brakiem. Proszę sobie wyobrazić, jak bardzo jest to uciążliwe. Za każdym razem, gdy ktoś się do Ciebie zbliża, musisz szybko zareagować i zdjąć słuchawki lub zatrzymać dźwięk. Uniemożliwia również korzystanie z urządzenia podczas ćwiczeń lub jazdy na rowerze, ponieważ czyni te czynności zbyt traumatycznymi. Ku mojej radości, WH-CH710N ma tę funkcję na pokładzie i aktywuje się ją przez naciśnięcie przycisku funkcyjnego, wszystko bardzo wygodne.

Dźwięk

Uważam, że porównywanie naszego modelu z flagową wersją Sony WH-1000XM4 byłoby absolutnie nieuczciwe, dlatego w tej części recenzji opiszę moje osobiste wrażenia z użytkowania słuchawek. Przede wszystkim chcę powiedzieć, że ogólnie urządzenie gra dobrze, nie zapominajcie o jego cenie i nie róbcie sobie nadziei. Przy pierwszym odsłuchu uwagę zwracają dobrze rozwinięte niskie tony, nie skubią do przodu, ale delikatnie otulają, podoba mi się ten sposób brzmienia. Jeśli jednak jesteś zagorzałym fanem basu, żeby słuchawki się trzęsły i w ogóle, rozważ Panasonic RB-M700BGE lub Skullcandy BT Crusher ANC.

Średnica wydawała mi się stłumiona, zdarzały się momenty, w których wokale nie brzmiały tak jasno, jak jestem do tego przyzwyczajony, ale to może być kwestia gustu. Górne częstotliwości wypadły dobrze, są dobrze wyważone i na swoim miejscu. Nie mogę powiedzieć, że szczegółowość jest wizytówką WH-CH710N, nie do końca radzą sobie z szybką muzyką, od której oczekujemy pasji, ataku itp. Choć na mojej playliście jest sporo takich utworów, więc nie doświadczyłem żadnych niedogodności związanych z tym parametrem. Generalnie uważam, że wszelkie niuanse brzmienia należy przypisać osobliwości dźwięku, a nie jego wadom.