Recenzja Panasonic RZ-S300WGE - czy rozmiar ma znaczenie?

Uważam, że Panasonic jest jedną z najbardziej niedocenianych firm muzycznych w 2020 roku. Wielkie marki są na radarze wszystkich, ale gigant inżynierii mechanicznej z Kraju Wschodzącego Słońca został trochę zapomniany. Zainteresowałem się historią firmy i ku mojemu zaskoczeniu zajmuje ona obecnie 14 miejsce na liście najbardziej szanowanych marek na świecie (wg magazynu Forbes). Zaciekawiła mnie ta para, bo każdy szanujący się producent w dzisiejszych czasach stara się zrobić ciekawy produkt i zaskoczyć rynek. Przypomina mi to gwałtowny rozwój telefonów komórkowych od lat 2000. Słuchawki TWS to stosunkowo nowe podejście do słuchania muzyki, a każdy model okazuje się być w jakiś sposób wyjątkowy.

Opakowanie i wygląd

Ku mojemu zaskoczeniu Panasonic RZ-S300WGE okazał się bardzo kompaktowy, chyba najmniejszy z wszystkich recenzowanych przeze mnie. Przyzwyczaiłem się do tego, że wszystkie duże marki są w ciągłym wyścigu technologicznym i często nie są one tak małe, jak byśmy chcieli, co skutkuje większą obudową słuchawek. Weźmy na przykład Sony WF-XB700 - co do ich brzmienia nie ma wątpliwości, ale rozmiar nieprzygotowanego człowieka będzie odpychał. Dla porównania, para RZ-S300WGE bez problemu zmieści się w walizce Sony. Myślę, że będą one świetne dla dziewczyn, gdyż bardzo często spotykałem się z problemem dużych rozmiarów samych słuchawek dla mojej dziewczyny. W początkowej fazie użytkowania trzeba się do nich przyzwyczaić, ponieważ smukła, mała obudowa słuchawek nieuchronnie ma tendencję do wyślizgiwania się z palców, ale po 2-3 dniach przyzwyczajamy się do nich i automatycznie zaczynamy ich używać. Chciałbym również wspomnieć o doskonałej jakości pokrycia obudowy i samych słuchawek, gdyż dotykowo i operacyjnie wypadło to w najlepszy sposób. Mało kto chciałby, aby nowe słuchawki wyblakły po miesiącu, a myślę, że zachowają swój wygląd nawet jeśli będziemy je nosić w kieszeni bez etui przez długi czas.

Słuchawki są dostarczane z zestawem poduszek nausznych oraz kablem USB-C do ładowania w pakiecie startowym. Dla mnie, niestety, dołączone do zestawu nauszniki nie do końca pasowały, więc do testu użyłem piankowych poduszek na uszy.

Komfort użytkowania, autonomia

Te słuchawki to wół roboczy na co dzień. Są wygodne do przebywania zarówno w biurze bez zdejmowania, jak i w hałaśliwym wagonie metra w drodze do pracy. Głośność jest wystarczająca, a dzięki piankowym poduszkom na uszy zadbałem o to, by jak najbardziej ograniczyć hałas z zewnątrz. Posiadają również tryb szumu tła, który po aktywacji eliminuje konieczność zdejmowania słuchawek podczas krótkich rozmów, np. przy kasie w sklepie lub kawiarni. Z elementów sterujących, które mamy do dyspozycji to 2 touch pady na końcach słuchawek. Były bardzo responsywne i wygodne, ale potrzeba było trochę czasu, aby się do nich przyzwyczaić. Czas pracy na baterii według producenta wynosi 30 godzin i jest to jeden z przypadków, kiedy jest to prawda. Używając RZ-S300WGE przez 4 godziny dziennie, wystarczył mi na cały tydzień użytkowania. Nie mogę pominąć funkcji szybkiego ładowania, myślę, że ta funkcja jest must-have dla słuchawek TWS w 2020 roku. Nie wyobrażasz sobie, jak bardzo ułatwia to korzystanie z pary. W naszym konkretnym przypadku 15 minut ładowania walizki wystarcza na 90 minut słuchania muzyki.

Dźwięk

Kiedy odebrałem tę parę, byłem początkowo uprzedzony do dźwięku, trudno było sobie wyobrazić zrozumiały dźwięk w tak małej obudowie. Ale udało im się mnie zaskoczyć. Panasonic nie słynie z basowości, ale jest ona na takim poziomie, że nie da się jej podrasować EQ. Średnica jest zestrojona w taki sposób, że podkreśla partie wokalne i wiele elektronicznych momentów. W sumie słychać nawet próbę zrobienia wolumenu, ale z oczywistych względów wymiarowych nie udało się tego zrobić w sposób naturalny. Co mnie najbardziej ucieszyło, to fakt, że wysokie częstotliwości w tej parze nie są szczytowe. Oczywiście naturalność wiolonczeli nie wchodzi tu w grę, ale za to mamy zapewnione komfortowe brzmienie gitary. W sumie, jak na swoje możliwości, maluchy grają w sposób zrównoważony i umiarkowanie szczegółowy. Jednak dla komfortu słuchania radziłbym wymienić poduszki nauszne na piankowe, tak jak ja to zrobiłem.